W niedzielę mieliśmy dwa koncerty charytatywne przy współpracy z Chrześcijańską Służbą Charytatywną. Każdy z nich był wyjątkowy, więc każdy zasługuje na swój własny artykuł. Teraz skupmy się na tym pierwszym.
Był to koncert w Domu Strażaka w Sońsku. Sońsk to niewielka miejscowość obok Ciechanowa, gdzie większość mieszkańców zna siebie nawzajem. Wśród nich jest Kuba, który choruje na cukrzycę. Aby utrzymać cukrzycę w ryzach, a tym samym poprawić jakość życia, Kuba potrzebuje pompy insulinowej.
Na koncercie pojawiło się około 30 osób. Wśród nich była spora grupka dzieci, rówieśników Kuby, które grzecznie siedziały obok swoich mam i babć, a one co jakiś czas musiały wycierały swoje mokre oczy. Te łzy świadczyły o braku obojętności, bo przecież nieszczęście może dotknąć każdego. Dobrze mieć wtedy przy sobie rodzinę, sąsiadów bliższych i dalszych, którzy są gotowi pomóc. Podczas zbiórki, która rozpoczęła się już przed naszym koncertem, zebrano ponad 1 300 zł.
Po koncercie podeszła do nas przejęta mama Kuby, by każdemu uścisnąć dłoń i powiedzieć: „Dziękuję”, po czym zaczęła się rozglądać po sali, by przypadkiem nikogo nie pominąć. Może i był to prosty gest, ale niósł za sobą coś wspaniałego, coś, czego nie potrafię opisać. Cóż takiego wielkiego zrobiliśmy, czym mogliśmy zasłużyć na taką wdzięczność? Okazuje się, że słowa: „Miłuj bliźniego…” wyrażają się w niewielkich rzeczach, jednak potrafią wzbudzić coś cudownego.
KL